Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi ?

Autor:
Anna Dudzińska
Data publikacji:
02 Marzec 2022
Odsłuchaj tekst

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi, czyli "Przetopek i jego opowieści"

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi?

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi ? Wiecie? Ogłoście w domu, że w najbliższy weekend organizujecie wycieczkę do Muzeum Hutnictwa, możecie też zapowiedzieć, że wyprawa będzie obowiązkowa dla całej rodziny. W wyjeździe udział wezmą duzi i mali, a nawet dziadek z babcią.

Już słyszę to przeciągłe „eeeeee nieeee”.

- No jak to, po pierwsze muzea są nudne, po drugie huta kojarzy się z czymś bardzo starym, zupełnie nieekologicznym, czymś brudnym i ogólnie nudnym. Po prostu: nie - powiedzą potencjalni członkowie wyprawy.  Może nawet babcia będzie chciała wykręcić się szarlotką, która trzeba upiec, a dzieci z pewnością będą miały pilne spotkanie z przyjaciółmi ze szkoły. Nikt, po prostu nikt nie chciałby zwiedzać takiego miejsca. Chyba, że jest to muzeum, które całkiem niedawno, bo pod koniec 2021 roku zostało otwarte w Chorzowie. Powstało na terenie dawnej Huty Królewskiej, w późniejszym okresie nazywanej Hutą Kościuszki. By przekonać wszystkich do wspólnej wyprawy warto zapytać, czy wiedzą z czego zbudowany jest świat? Gdy powiedzą, że świat składa się z wody, powietrza, że jego częścią składową są zwierzęta, inni ludzie, trawy i drzewa, proszę pytajcie dalej. Zasugerujcie, że świat składa się ze stali – stalowe są rowery i widelce, i mosty, place zabaw, wieże, zjeżdżalnie w parkach wodnych, komputery, a także auta i tramwaje. Bez stali trudno byłoby funkcjonować. Czy warto, wiedzieć jak powstaje stal? Oczywiście, że tak. I już mamy genialny pretekst, by odwiedzić Muzeum Hutnictwa.

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi

Muzeum Hutnictwa, fot. Anna Dudzińska

Naszym przewodnikiem będzie Przetopek. Trudno go nie zauważyć. Kiedy wejdziecie do głównej sali ekspozycyjnej zobaczycie go na ścianie, po prawej stronie. Malowidło wspaniale góruje nad halą. Przetopek to wytwór wyobraźni artystki Mony Tusz. Na ścianie hutniczej elektrowni pojawił się w 2015 roku w czasie Industriady – coorocznej imprezy, która swoim zasięgiem obejmuje wiele poprzemysłowych obiektów na Śląsku, znajdujących się na Szlaku Zabytków Techniki. Obraz jest tak sugestywny, jakby wisiał w tym miejscu od zawsze i od zawsze opiekował się pracującymi w Hucie Kościuszko robotnikami. Warto zwrócić uwagę na duszki, które rozłożyły się pod stopami Przetopka. To duchy uboże – postacie wymyślone przez żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku hutnika i poetę Walentego Roździeńskiego w dziele „Officina ferraria”. Te duszki – jak głosi legenda - przez całe stulecia pomagały nocami hutnikom.

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi

Muzeum Hutnictwa, fot. Anna Dudzińska

Spacerkiem śladami Przetopka

Czerwona rzeźba Przetopka będzie pokazywała właściwy kierunek dzieciom zwiedzającym ekspozycję. Gwarantuję, że dorośli, których większość też nie ma pojęcia, jak powstaje stal, z ciekawością będą podążali tym samym śladem. Pierwsze stanowisko to okazja do poznawania świata z perspektywy stalowych konstrukcji. Gdyby wyruszyć w podróż po najbardziej znanych budowlach, można by zawędrować na wieżę Eiffla w Paryżu, zobaczyć świat z perspektywy najwyższego budynku świata czyli Burdż Chalifa w Dubaju, przyglądać się konstrukcji mostu w San Francisco, kolei transsyberyjskiej i wysoko wznosić głowę, obchodząc stadion w Pekinie. Wszystkie te konstrukcje powstały dzięki temu, że w XVIII wieku nauczono się, jak wytapiać stal. Proces ten prześledzić można krok po kroku przy interaktywnym stanowisku. Gardziel, spiek, kadź żużlowa, kadź torpedo, topniki, nagrzewnica – te wszystkie tajemnicze słowa potrzebne przy powstawaniu stali, nie będą już dla was tajemnicą. Albo będą, bo przecież nie chodzi o to, by dzieci wyszły z Muzeum jako studenci Politechniki Śląskiej. Cała ekspozycja skonstruowana została w taki sposób, by wytłumaczyć nawet najtrudniejsze procesy w łatwy i przejrzysty sposób. Warto wesprzeć się prezentowanym tu filmem, który oddziałuje na wszystkie zmysły.

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi

Muzeum Hutnictwa, fot. Anna Dudzińska

Przy projektowaniu Muzeum Hutnictwa oparto się na wiedzy i wspomnieniach pracujących tu kiedyś ludzi, to oni przynosili pamiątki po hucie, które stały się częścią ekspozycji. Już niedługo niektórzy z nich będą pracowali w chorzowskiej placówce w roli przewodników. Niewiele jest dzisiaj miejsc pracy, które byłyby równie ważne dla swojego personelu jak śląskie huty. Huta Kościuszko była głównym zakładem, który przyciągał mieszkańców Chorzowa, ale i wielu innych okolicznych miast. Co więcej, zawód hutnika przekazywany był z pokolenia na pokolenie. Huta organizowała swoim pracownikom czas wolny, z balem sylwestrowym włącznie. Wokół takich zakładów powstawały koła zainteresowań, orkiestry, kluby szachowe, wędkarskie czy narciarskie.

Do muzeum często przychodzą jej dawni pracownicy, jeden z nich prawdziwy rekordzista - spędził tu ponad sześćdziesiąt lat! Zwróćcie uwagę na list miłosny do huty, który znajduje się na samym końcu ekspozycji. Nie pomyliłam się ani trochę – jeden z pracowników spisał swoje wspomnienia związane z hutą w formie wyznania miłosnego! Wyobrażacie sobie żeby, dzisiaj ktoś pisał list do swojego zakładu pracy?

Obserwowałem Cię od samego dzieciństwa, wieczorem jak zaznaczałaś swoją obecność łuną ognia na tle wieczornego nieba, jak mijałem Twoją potęgę jadąc tramwajem ówczesną ulica Dzierżyńskiego. Tak, to właśnie była stalownia z jej piecami niczym wrota piekieł. W tym roku obchodzisz jubileusz – jesteś w tym pięknym mieście już od 218 lat” napisał w 2020 roku Rafał Rudzki - człowiek tak skromny, że długo trzeba było go przekonywać, by zgodził się na umieszczenie oryginału listu na ekspozycji. Zachęcam, by zwrócić na niego szczególną uwagę.

Czy to nie wystarczająca odpowiedź na pytanie: jak spędzić deszczowy czas z dziećmi ?

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi

Muzeum Hutnictwa, fot. Anna Dudzińska

Huta na obrazie

Do huty można było pisać nie tylko listy miłosne, huta mogła być obiektem studiów malarskich. Wspaniałe malowidło Adolfa von Menzla „Walcownia żelaza. Współcześni cyklopi”, które powstało pod koniec XIX wieku można podziwiać w Galerii Narodowej w Berlinie. Jest ono na tyle ważne, że pracownicy Muzeum Hutnictwa w Chorzowie marzą, by kiedyś zostało pokazane w miejscu, w którym powstało. Na razie zadowolić musimy się jego reprodukcją, prezentowaną na dotykowym ekranie. Adolf von Menzel jest autorem jednego z pierwszych przedstawień, którego bohaterami nie są arystokraci, czy damy dworu, ale robotnicy. Pracownicy najniższego szczebla przedstawieni są tutaj jako herosi. Proszę, zatrzymajcie się dłużej z dziećmi przed tym obrazem, by zwrócić ich uwagę na jego niezwykły jego kontekst. Obraz ten powstał na zamówienie dwóch śląskich hut, Huty Laura i Huty Królewskiej i podróżował po świecie jako swoisty materiał reklamowy. Zawędrował  między innymi do Nowego Jorku. W prawym rogu obrazu pojawia się kobieta i to ona jako jedyna nawiązuje kontakt wzrokowy z widzem. Panie rzadko pojawiały się w hucie, czasami przynosiły posiłek mężowi, a czasami odbierały wypłatę. W hucie było tak gorąco, że monety włożone do kieszeni mogłyby po prostu się stopić. Na obrazie dokładnie widać, w jakich trudnych warunkach pracowali wtedy robotnicy – w wielkim tłumie, bez ubrań roboczych, w zwykłych butach.

Jak spędzić deszczowy czas z dziećmi

Muzeum Hutnictwa, fot. Anna Dudzińska

Świetna przewodniczka Marlena Hermanowicz, która współtworzyła ścieżką muzealną dla dzieci, zwraca moją uwagę na jeszcze jeden obiekt. Ten zadziwić może zwiedzających. Na samym końcu ekspozycji znajduje się ogromny spiek, a w nim stopione elementy konstrukcyjne huty: ziemia, żużel i fragmenty dawnych narzędzi. Ten obiekt to w naturalny sposób przetworzona ziemia, którą wykopano w czasie prac remontowych przy budowie muzeum. Jest ona symbolem dwustuletnich losów Górnego Śląska, w którym przemysł stopił się z ziemią i wpisał się w nią na stałe. 

Proszę pamiętać, że wchodząc wystawę warto upomnieć się o książkę zabaw dla dzieci „Dziennik odkrywcy poruszającego się po Królestwie Żelaza”. Skrupulatne jej wypełnianie zajmie nam ponad godzinę, więc część zadań wykonać można w domu, wspominając wspólny czas spędzony w Muzeum Hutnictwa w Chorzowie. Dziennik odkrywcy uzupełniać mogą nawet dzieci czteroletnie, ale nie zrobią tego bez pomocy rodziców.

Najlepsze atrakcje dla dzieci na Śląsku Postać tajemniczego Przetopka, który towarzyszył nam w dzisiejszym zwiedzaniu nawiązuje również do tego, że w hutach pracowały kiedyś także dzieci. Warto uświadomić to najmłodszym. Korzystano z ich zwinności i niewielkich rozmiarów podczas czyszczenia kominów albo innych części maszyn, do wnętrza których nie udałoby się dotrzeć dorosłym. Dzieci pobierały także próbki przy wytopie stali, stąd w ręce namalowanego Przetopka znajduje się długa chochla. Oryginalną zobaczyć można wchodząc do głównej sali muzealnej, po lewej stronie od drzwi. 

Najlepsze atrakcje dla dzieci na Śląsku„Officina ferraria” to barokowy poemat napisany wierszem w 1612 roku. Pojawiają się w nim duszki, które towarzyszą naszemu przewodnikowi – Przetopkowi.  Autor poematu Walenty Roździeński, był jednym z zarządców śląskich hut i kopalń. Jego uznawana przez znawców literatury za arcydzieło poetycka rozprawa o hutnictwie stanowi niezwykle cenne źródło dla historyków Górnego Śląska. Opisuje nie tylko przemysł, ale także obyczaje hutników i górników.

-----------------------------

Muzeum Hutnictwa w Chorzowie
ul. Metalowców 4a, 41-500 Chorzów
tel. 32 704 96 30
kontakt@muzeumhutnictwa.pl

Wyświetlenia:  1707